Szwadron Toporzysko

w barwach Pułku 3 Strzelców Konnych im. Hetmana Polnego Koronnego Stefana Czarnieckiego

Stowarzyszenie Kawaleria - Organizacja Pożytku Publicznego - nr KRS: 0000350813

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6

Pułk 3 Strzelców Konnych

Historia Pułku 3 Strzelców Konnych Read More

Nabór

Zapraszamy w nasze szeregi Read More
  • 1

Przysięga Żołnierzy II Rzeczpospolitej

(treść i format artykułu zgodny z oryginałem)

Przysięgam Panu Bogu Wszechmogącemu, w Trójcy Świętej Jedynemu być wiernym Ojczyźnie Swej Rzeczpospolitej Polskiej, chorągwi wojskowej nigdy nie odstąpić stać na straży Konstytucji 1 honoru żołnierza polskiego, prawu i Prezydentowi Rzeczpospolitej rozkazy dowódców i- przełożonych wiernie wykonywać, tajemnicy wojskowej  strzec, za sprawę Ojczyzny, swej walczyć do ostatniego tchu w piersiach. I wogó1e tak postępować, aby móc żyć i umierać jak prawy żołnierz polski.

Tak mi dopomóż Bóg i Święta Syna Jego Męka  

Amen.


Zastępca Dowódcy 3 PSK ppłk Stefan Platonoff 


Rtm. Włodzimierz Cucjew—Jaworski oficer 3—go PSK




Adamowicz Adolf 1930 r.

 

Po przysiędze — pierwsza przepustka 3 PSK Wołkowysk

1939 50 1989

Daleko niósł się łoskot werbli. Po obydwóch stronach drogi stał milczący tłum a nad nim złożona na lawecie urna z prochami Generała. wracał do swoich żołnierzy, na miejsce swej ostatniej  bitwy, która trwale wpisała jego imię w księgę chwały oręża polskiego

Była niedziela 5 października 1969 roku. Dokładnie 30 lat przed tą datą 5   października 1939 r. — tylko wtedy był to czwartek  — bataliony dywizji "Kobryń” szły do kolejnego natarcia. na Wolę Gułowską i Helenów Piechurzy biegli przez ścierniska w wśród Gęstego ognia niemieckiej obrony. Padł mjr. Michał  Bartula, dowódca batalionu 179 p.p. Wreszcie osiągnęli cel natarcia. Obydwie miejscowości zdobyto.

O godz. 16.00 Niemcy podejmują kolejną próbę wyparcia polaków ze stanowisk. Wykrwawione pułki i bataliony dywizji „Kobryń” odpowiadają przeciwuderzeniem. Od tyłu uderza na Niemców brygada kawalerii „Edward”. Bój kończy się ciężką klęską 13 dywizji zmotoryzowanej Wermachtu. 

Niemniej jest to już koniec walki. Dowódca Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie gen. bryg. Franciszek Kleeberg, jest tego świadomy, Padła Warszawa, Padł Hel. Sgo walczy w okrążeniu. Działa milczą brak amunicji. Na tyłach - armie czerwona gen. Kleeberg podejmuje najtrudniejszą decyzję w życiu i o godz. 19.00 w leśniczówce Hordzieczka Pisze swój ostatni rozkaz dzienny:

Dalsza walka nie rokuje nadziei, tylko rozleje krew żołnierską, która jeszcze przydać się może. przywilejem dowódcy jest brać odpowiedzialność na siebie, Dziś biorę ją w tej najcięższej chwili każąc zaprzestać bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie. Dziękuje Wam za Wasze męstwo i za waszą karność — wiem, że staniecie, gdy będziecie potrzebni. Jeszcze Polska nie zginęła i nie zginie”

Potem mówi do płk. Adama Eplera, dowódcy 60 dywizji piechoty, zwanej „Kobryń” :

-Nic nie mamy sobie do zarzucenia zachowaliśmy honor żołnierski do końce, kiedyś, kiedy ojczyzna zażąda od nas rachunku, będziemy mogli odpowiedzieć na każde pytanie. Niech Pan powie swoim żołnierzom, że umieli się bić o honor swej ojczyzny.

Nazajutrz — niewola. Dla gen.K1eeberra trwała dokładnie półtora roku. Więziono go w oflagu IVb w ponurej twierdzy Ponigstein pod Dreznem. Tam ciężko zachorował na serce. Zmarł 5 kwietnia 1941 r. w szpitalu wojskowym w Weisser Kirsh i został pochowany na Drezdeńskim cmentarzu Neustadt. 

W trzydziestą rocznicę zakończenia ostatniej bitwy polskiej wojny obronnej 1939r., bitwy, które przeszła do historii jako pod Kockiem - powrócił do ojczyzny. Spoczywa na cmentarzu wojennym w Kocku, wśród tych, którzy idąc pod jego dowództwem z dalekiego Polesia na pomoc oblężonej Warszawie, tu dotarli i tu znaleźli żołnierską śmierć.”

Tak zaczyna Jerzy Slaski swoją trylogię w 6 tomach "Polska walcząca 1939-1945” 

Autor wymienia brygadę kawalerii „Edward” w której składzie wraz z 1 pułkiem ułanów, 3 pułkiem szwoleżerów i 11 szwadronem pionierów — uczestniczył w walkach 3 pułk strzelców konnych. Nasz pułk.

Stojąc w odwodzie zachował jeszcze pełną zdolność bojową, dlatego nie mógł trafić db przekonania naszych żołnierzy rozkaz o kapitulacji Dlatego nocą postanowił się — mimo wszystko — wycofać i przebijać na Południe. Przecież była broń, amunicja i konie. Był nieuszczuplony prawie stan osobowy; kapitulacja wydawała się niedorzecznością. Nie zdążył zresztą oficer wiozący rozkaz kapitulacyjny, Generał wiedział jednak więcej — wiedział, że całe zgrupowanie znajduje się w okrążeniu silnych jednostek niemieckich. Jeśli nie było możliwe przebicie się przez okrążenie całej Samodzielnej Grupy Operacyjnej , nie bvło tym bardziej możliwe wyjście z okrążenia jednego pułku. I tak doszło do dramatu mieszczącego się w nazwie Kalinowy Dół. Generał kazał „zaprzestać bezcelowej walki, by nie przelewać krwi żołnierskiej nadaremnie”. Nadaremnie przelali krew i oddali życie w Kalinowym Dole rtm. Witold Wasiutyński i wachm. pchor. Jarosław Skarzyński.

Byli ostatnimi poległymi ostatniej bitwy. Ale Generał mówił także do płk. A. Eplera: "zachowaliśmy honor żołnierski do końca”. I ta – z punktu widzenia prowadzenia dalszej walki — daremna ofiara poległych przecież miała i zachowała swą wartość: zechowania honoru żołnierskiego do końca.

Honoru polskiego żołnierza, honoru swojego pułku, honoru swej armii. Gdyby pułk miał swoją pułkową świetlicę czy izbę pamięci musiałyby W 50-lecie września ozdobić ją podobizny st. wachm. Stanisława Tarnowskiego, kpr. B Bierwieczonka, rtm. W .Wasiutyńkiego, wachm. pchor. Jarosława Skarrzyńskiego. W szklanej gablocie wisiałby Sztandar Pułkowy a wokół zdjęcia z nic już dziś nikomu nie mówiącymi imionami: Panicz, Belgrad, Eros, Czardasz, Fason, Dobra... 


Wspierają nas