Po raz VII Grudziądz
(treść i format artykułu zgodny z oryginałem)
Kiedy jadącym na grudziądzkie spotkanie przez szybę samochodu ukaże się tablica Marusza, serce zaczyna bić szybciej i słychać słowa - to są już tereny naszych dawnych ćwiczeń, a wzrok spogląda w dół szukając śladów podków.
Śladów już brak, ale były na pewno i było ich wiele.
Za chwilę Grudziądz i tu serce mięknie. Udekorowane koszary im. księcia Poniatowskiego flagami narodowymi, Alma Mater Kawalerii, a dalej to już spotkanie ze wspaniałą Panią rtm. Karolą Skowrońską, którą od tej pory otoczą kawalerzyści z Kraju i ze Świata, i przez 2 dni nie zazna spokoju.
Mając w pamięci 6 poprzednich Zjazdów i ten VII wspaniały, mam prawo marzyć, że kiedyś obok pomnika Konia - Żołnierza. jaki stanie w Grudziądzu. znajdzie się miejsce dla upamiętnienia zasług, Tej, co tak ukochała Kawalerię, a Kawalerzyści, jak to Kawalerzyści, uklękną na kolano i ucałują rąbek szaty.
VII Zjazd rozpoczęty. Zakwaterowanie, posiłek i chętni udają się na zwiedzanie miasta, dawnych koszar SPRK, czy też Planetarium.
Moje serce ciągnie jednak na ulicę Chełmińską. Tam szukam cieni, tych, co odeszli, oddając swe młode życie za Ojczyznę i tych cieni, którzy zostali powołani rozkazem na Wieczną Wartę.
Kiedy zwiedzam moją salę, w której kwaterowałem przez 6 miesięcy czułem się dziwnie, bo zostałem sam! Dziewięciu kolegów jest już po tamtej stronie.
Udajemy się na drugą stronę ul. Chełmińskiej do 3 szwadronu i ze wzruszeniem oglądam mury tego szwadronu, gdzie przeżyłem ciężkie chwile „rekruckie” i cztery miesiące kwaterowania. Teren jest trochę zmieniony, brak jest krytej ujeżdżalni, w której świętowaliśmy zakończenie Szkoły. Nie byłem tu prawie 57 lat !.. Opuszczamy koszary, trzeba przygotować się do obecności na bankiecie.
Godz. 19.00 14 lipca br. autokar dostarcza nas do Kasyna Oficerskiego. Ustawione i udekorowane stoły prezentują się wspaniale. Patery pełne południowych owoców, półmiski z wędlinami i napoje. Zajmujemy miejsca. Przy stole prezydialnym władze cywilne i wojskowe Miasta. Pani Karola Skowrońska wita przybyłych bardzo serdecznie, ze wzruszeniem. Bankiet rozpoczęty. Jeszcze parę miłych słów wygłasza rtm. Władysław Janiszewski - jeden z założycieli Fundacji. W imieniu nas przybyłych wita Panią mgr Skowrońską. Apetyty dopisują, półmiski napełniają się wciąż nowymi daniami. Gwar, toasty, wymiany wspomnień. Czas mija w miłym kawaleryjskim nastroju.
W następnej sali miejscowy kwartet śpiewa ułańskie pieśni - tańce przy tym śpiewie to coś pięknego. Prawie wszystkie panie tańczą, a niezmordowanym tancerzem jest płk Bronisław Lubieniecki. Jest już noc - humor wspaniały Zagłoba, gdyby tam był, ująłby to tak:
„Ha, bisurmany z łbów wam się kurzyło
Mości Panowie ! Zamęczyliście Białogłowy !” Jutro oficjalne uroczystości, czas trochę odpocząć !
15 sierpnia Święto Żołnierza. Przyjeżdżamy do Śródmieścia. Kościół farny wypełniony wiernymi, jest miejscowa kompania honorowa WP. Przedostajemy się na miejsca dla nas zarezerwowane. Przybywa ks. bp Jan Chrapek, którego wprowadza do Świątyni ks. pr. Tadeusz Nowicki, dziekan dekanatu grudziąckiego. Jestem proszony o powitanie Ks. Biskupa. W imieniu kawalerzystów i artylerzystów konnych witam przy ołtarzu Ks. Biskupa następująco:
„Ekscelencjo ! Dostojny Księże Biskupie, mjr 3 PSK, Antoni Ławrynowicz melduje przybycie na VII Zjazd do ukochanego Grudziądza kawalerzystów i artylerzystów konnych z Anglii, USA i całego Kraju. Proszę o przyjęcie tej wiązanki kwiatów jako symbolu naszej więzi z Kościołem. Proszę Ekscelencję o przewodniczenie Mszy Św." Wręczam wiązankę, miłe przywitanie się i słowa Ks, Biskupa: „ Módlmy się wspólnie"
Po Ewangelii ks. pr. Tadeusz Nowicki w homilii powiedział
„Patrząc na Was, myślimy o tym co takie piękne w historii naszego oręża. Dziękujemy za żołnierski czyn i upraszamy o łaski dla bohaterskich kawalerzystów. Ich legendarna odwaga na to zasługuje."
Po zakończeniu Mszy Św. udajemy się na rynek miasta tu 57 lat temu składałem wojskową przysięgę która jest teraz w w mym sercu. Wtedy w 1938 r. był tu pełny skład Szkoły Podchorążych Rezerwy a my młodzi dumni z kawaleryjskiego munduru słowa powtarzaliśmy słowa przysięgi. którą wygłaszał Kapelan CWK, trzymając wysoko w ręku krzyż Stał pod pomnikiem żołnierza Polskiego. Dziś stoimy również - ale stoi już nas niewielu. Niedługo będziemy wspomnieniem. Przemówienia d.cv Garnizonu płk dypl. Andrzeja Skorackiego i Prezydenta Miasta mgr Tomasza Pasikowskiego. Salwa honorowa kompanii:
1 salwa na cześć Kawalerii
2 salwa na cześć Wojska Polskiego
3 salwa na cześć Grudziądza.
To był wspaniały pomysł.
Za pomnikiem Żołnierza Polskiego powiewają Sztandary. Wyróżnia się Sztandar 3 PSK. Poczet w mundurach przedwojennych kawalerii, dziarskie zawadiackie miny - brak tylko koni. ale oto sensacja: na przyległe do Rynku ulice wjeżdżają konno harcerze 16 Pułku Ułanów a za nimi amazonki - coś pięknego. Kilkakrotnie okrążają Rynek, brawa ! ... Delegacje składają kwiaty pod Pomnikiem.
Wspólne zdjęcia, bardzo wiele reporterów, dziennikarzy i operatorów TV. Miejscowe radio i TV co godzinę podawały reportaże ze Zjazdu.
Przewiezieni zostajemy na błonia przy Wiśle, tam przed wojną odbywały się uroczyste promocje na ppor. kawalerii. Na wydzielonym terenie harcerze i amazonki dają pokaz kawaleryjskiej sprawności w skokach przez przeszkody. namioty i kuchnie wojskowe z gościnną bezpłatną grochówką wojskową. Festyn. Moża było nawet kupić ogłowie końskie ładnie wykonane, po ładnej cenie i inne wyroby skórzane.
Czas na obiad. Wracamy do bursy. Zaskoczenie. Tu znów „niespodzianka” Pani mgr Skowrońskiej - uroczysty obiad pożegnalny wspólnie z Ks. Biskupem i Władzami Miasta. Po obiedzie do Muzeum na otwarcie wystawy zbiorów przekazanych w depozyt z Sali Rycerskiej z Warszawy. Tu wspaniałą jakże ciężką pracę wykonała Pani mgr Anna Wajler st. kustosz Sal Tradycji Jazdy Polskiej w tak błyskawicznym tempie organizując ekspozycję. Brawo Pani Magister ! Otwarta wystawa cieszy się frekwencja bo jest sporo ciekawych eksponatów a przecież nie wszystko można było w tak krótkim terminie udostępnić. W dniu otwarcia był tłok wielu było chetnych do obejrzenia.
Wreszcie nadszedł moment pożegnania tak bardzo przykry dla nas. Przykry i bolesny, opuszczamy ukochaną Stolicę Kawalerii
pozostawiamy dużą cząstkę serca. Jeszcze pożegnania, podziękowania i żegnaj drogi Grudziądzu. żegnajcie drodzy Mieszkańcy. Dziękujemy za Wasze gościnne Serca. może zobaczymy się rok ? Może ? Jeżeli nie przyjdą karty powołania na Wieczną Wartę.
mjr Antoni Ławrynowicz