Elegancko, wzniośle, pięknie
(treść i format artykułu zgodny z oryginałem)
Właściwie trudno jednoznacznie ocenić, kto ważniejszy i piękniejszy: koń czy jeździec. Prowadzi dosiadający grzbietu człowiek, ale nie mniejsze dla sukcesu znaczenia mają umiejętności, karność i humor konia. Jeśli zaś idzie o piękno, rozsmakowujący się tych osobliwych, sportowych spektaklach panowie nie żałują chyba tego, iż jest to bodaj najbardziej „zakobiecona” spośród dyscyplin, w których na równi rywalizują ze sobą panie i panowie. Bo czy na igrzyskach ciała i formy można doświadczyć bardziej doskonałego widoku od zespolonej bryły pięknej kobiety na cudownym koniu?... W niczym nie ujmując, oczywiście przystojnym z mężczyznom kontemplującym świat końskiego grzbietu. I to wszystko oceniają sędziowie.
Po raz pierwszy w powojennej historii Jeleniej Góry w jej okolicach rozegrano oficjalne zawody w ujeżdżaniu koni. Dotąd zmagania w tej najbardziej wzniosłej i eleganckiej z „końskich” dyscyplin najbliżej oglądać można było w Książu czy Wrocławiu. 15 maja 15 zawodników i 17 koni z Książa, Wrocławia, Partynic, Lubiechowa i Piechowic rywalizowało w dolnośląskich Okręgowych Zawodach Jeździeckich w Ujeżdżaniu, zorganizowanych przez Klub Jeździecki „BASKIL” w Piechowach.
Działający od ubiegłego roku „Baskil” jest pierwszym i jedynym, jak dotąd, klubem jeździeckim w regionie jeleniogórskim, zarejestrowanym w Polskim Związku Jeździeckim. Jego współzałożycielami są wielcy miłośnicy koni i sportów konnych, Iwona i Rafał Szafirowie, którzy byli gospodarzami zawodów zorganizowanych na terenach prowadzonego przez nich od trzech lat gospodarstwa. Iwona i Rafał Szafirowie prowadzą pensjonaty — dla ludzi i koni. Zajmują się również trenowaniem i zajeżdżaniem koni skokowych i ujeżdżaniem oraz sportowym wychowaniem młodych koni. Sami są też zawodnikami. W stajni na 26 koni mają ósemkę własnych podkutych członków rodziny.
I powstanie klubu w Piechowicach, i zorganizowanie tutaj oficjalnych punktowanych zawodów uważam za ważne wydarzenie — mówi Janusz Lawin, sędzi główny zawodów. — Impreza została dobrze przygotowana i za to wszystko należą się gratulacje gospodarzom. Interesująca rywalizacja. Rozegranych zostało w sumie 5 regulaminowych konkursów o różnym stopniu trudności, oznaczonych literami L, P, M., C. Wszyscy startujący zawodnicy mieli do wykonania ten sam program. Sędziowie oceniają trzy naturalne chody konia, stęp, kłus i galop, sprężystość chodu przejścia z jednego chodu do drugiego zatrzymania dosiad, sposoby oddziaływania na konia, posłuszeństwo i impuls konia, regularność przejazdu, ogólną prezencje oraz elegancję, również strój jeźdźca. Wszystkie konkursy ocenia się osobno.
Starty w bardzo niezwykle efektownych zawodach w ujeżdżaniu klasy światowej wymagają wieloletnich, żmudnych przygotowań, codziennych wielogodzinnych treningów. Elegancka wysoko estetyczna i bardzo bezpieczna dyscyplina należy też do najbardziej humanitarnych, jeśli chodzi o zwierzęta. Dobre konie startują w zawodach do późnych lat.
W zrzeszającym blisko 30 członków klubie „Baskil” jest pięciu czynnych zawodników. W pierwszych piechowskich zawodach gospodarzy reprezentowały cztery konie: Lewis, Denar, Belg i Tino, których dosiadała trójka jeźdźców — Iwona Szafir, Ewa Jarząbek i gorąco oklaskiwana najmłodsza uczestniczka zawodów, 10 letnia Ewa Kalisz.
Iwona Szafir na Denarze zwyciężyła w konkursie 1.4. W konkursie PI zwyciężyła reprezentująca SKIS Książ Marta Kupska na Autorytecie. W konkursie N2 najlepsza była również reprezentantka Książa, Agnieszka Chwastek na Batalionie. W konkursie Cl najlepszą i jedyną startującą parą byli Egon i Beata Szubert. Główną nagrodę zawodów ufundowaną przez firmę ABC Elektroniki dla zawodnika, którego przejazd oceniony zostanie najwyższą procentowo notą Wywalczyła Agnieszka Chwastek na Batalionie z wynikiem 65,93 proc. w konkursie N2.
Nowiny Jeleniogórskie 25 maj 1999 r.
Daniel Antosik